sobota, 27 sierpnia 2016

Wszystko dobrze

Budzik dzwoni o godzinie dziewiątej rano. Szybko chwytam w dłonie telefon, i wyłączam alarm. Momentalnie odkładam go na podłogę i idę spać dalej. Od kilku dni nie mam kompletnie ochoty na nic. Nawet wstać z łóżka. Rozmawiałam na ten temat z wieloma osobami, i jak to one twierdzą- to normalne, i nic takiego. Jednak ja czuję się dość słabo. Nie chodzi tu o to, że jestem chora, czy po prostu przeziębiona. Tutaj nie ma związku to z żadną chorobą, ani zaburzeniami psychicznymi. Po prostu czuję się źle. Na wieczór piję dwa wielkie kubki melisy i kładę się spać. Ogólnie ma ona nas uspokajać i mamy czuć się dużo lepiej. Nie widzę po niej różnicy. Ale jej smak jest dla mnie wyjątkowy. Lubię zioła. Więc jej wypicie na noc od razu powoduje u mnie lepsze samopoczucie. Tak jakby to wszystko siedziało wyłącznie w naszej głowie. Czytałam ostatnio w internecie, że samopoczucie zależy od wielu aspektów. Od dobrego snu, od diety, a nawet od osób,którymi się otaczamy. Większość mówi, że za bardzo przywiązuję wagę do tego co kto napiszę. Ale lubię się kierować czasem tym co kto powie, lub myśli. Czasem nie śpię. Nie wiem dlaczego. W mojej głowie brak odpowiedzi na jakiekolwiek pytania. To mnie męczy. Ciągle "nie wiem, nie wiem, nie wiem". Bo w sumie to nie wiem już nic.

Stanęłam przed lustrem. Popatrzyłam na siebie z każdej strony. Koło lustra w pięknie oprawionych ramkach leżały zdjęcia. Masa zdjęć. Z mojego dzieciństwa jak zaledwie miałam kilka lat. Zbytnio tego nie pamiętam. Co tu się dziwić. Nie pamiętam nawet co robiłam pięć minut temu, a co dopiero wydarzenia, które nastąpiły tak dawno. Na ich widok miałam lekkie poczucie winy w sobie. Zawsze wszystkim mówiłam, że wszystko zależy od nas. A uśmiech nie powinien nas opuszczać nawet na krok. Często marudzę. Nad rzeczami błahymi, które w sumie zaczepią się o nasze życie, zaplączą między palce, i ulecą przez nie tak szybko jak nigdy. A my pozostaniemy tylko trochę bladzi. Starsi. Całkowicie bez celu będziemy rano wstawać, wychodzić, i tak ciągle. Będzie nam się chciało płakać nawet, gdy wystygnie nam kawa, która tego ranka była dla nas tak upragniona, aby wzbudzić nas do życia. Tylko głębiej się zastanawiając możemy przecież wstać bez kawy, uśmiechnąć się i iść dalej. Tylko to kwestia naszego podejścia, które mamy takie jak inni. Tracimy czas przez kłótnie, przez sprzeczki z ważnymi dla nas osobami. Czasem się rozstajemy z kimś i na naszym sercu znów jest nowa rysa, nowa rana. Nie ma w tym nic dziwnego. Ale czasem te rozstania są zbędne, i po prostu można je ominąć w bardzo łatwy sposób. Wystarczy trochę chęci. W głowie dobrać odpowiednie słowa, a nie takie, które od razu powiedzą danej osobie "żegnaj", bo przecież nie chcesz się z nią żegnać.
Od momentu, gdy stanęłam przed lustrem. Głęboko przemyślałam swoje zachowanie. Chcę dobrze dla innych. Jednak gdzie chcę dobrze dla siebie? Od tego momentu jestem swoim osobistym psychologiem. Z każdą poradą idę do siebie, pukam do swoich drzwi, a one automatycznie się otwierają i mówią mi to co powinnam, choć nie do końca czasem się słucham, bo nie jestem osobą, która się słucha, ale robi wszystko bez głębszego zastanowienia. Teraz jestem. Dla siebie. Ty też bądź czasem dla siebie. Ważne jest wszystko co wokół Ciebie się dzieję. Gdy masz problem, powiedz śmiało do siebie "Cześć,ja tu jestem". Weź wdech. U Ciebie jest dobrze? Bo u mnie dużo lepiej.



A u Ciebie jest wszystko dobrze?
____________________________________________________________________________
Ponad 500 osób lubi nas na facebook'u! Ty również możesz do nich dołączyć!

25 komentarzy:

  1. Super post! Właśnie takie uwielbiam czytać.
    Posty z przemyśleniami są najlepsze.
    Życzę ci żeby twój osobisty psycholog zawsze dawał tylko te najlepsze rady!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo tak, moje ulubione i najchętniej czytane wpisy na blogach to właśnie przemyślenia.
      Mam nadzieję, że nie zawiodę sama siebie w tym wszystkim, ale jak nigdy jestem dobrej myśli.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Piękne zdjęcia :)
    Pozdrawiam i do usłyszenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne zdjęcia w fajnym klimacie :D https://sowadominika.blogspot.com zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  4. jejku, pierwszy raz czytając czyjś wpis serducho mi się ścisnęło :o świetnie napisane, docierające daleko do głębi ;) + super ujęcia ;)
    princesskafashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie o to chodziło żeby ścisnęło w serduchu i dało do myślenia, więc się bardzo cieszę :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Bardzo fajnie to napisałaś.
    Mnie zawsze dobija czas. Mam dopiero 15 lat, a jest mi szkoda tego jak te 15 lat szybko minęło.
    Pamiętam, jak dopiero zaczynałam gimnazjum i podziwiałam trzecioklasistów, że są tacy duzi, potrafią cieszyć się z życia, nie widać po nich przejęcia egzaminami.
    A teraz? Idę do ostatniej klasy, już teraz się boję jakie będę miała wyniki na koniec i w dodatku wcale nie wyglądam i nie czuję się taka dojrzała, jak moi znajomi sprzed dwóch lat.

    Pozdrawiam
    http://kaktusik-miedzy-ksiazkami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również mam dopiero te 15 lat, i patrząc na to jak to szybko mija czas jestem w szoku.
      Również pamiętam ten moment, gdy byłam w 1 klasie gimnazjum i zazdrościłam, że ci trzecioklasiści kończą szkołę, będą mieli teraz zadanie wybrać nową szkołę, i wszystko tak szybko już im minie. Teraz to ja jestem na ich miejscu, i nie wiem jak się z tym czuję, trochę panika jest, a jednocześnie takie odetchnięcie, że mi się udało! :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  6. To bardzo interesujące co się z Tobą dzieje. Nie mam nic złego na myśli. Po prostu jestem zaciekawiony tym jak człowiek reaguje na różne bodźce i jak różnie ciało może na nie reagować.
    Przyznam Ci się, że jestem osobą wrażliwą. Jestem sentymentalny i bywam lekkoduchem oraz marzycielem. Nie lubię w sobie tych cech. Kiedy ja mam złe samopoczucie i uważam, że wszystko jest beznadziejne wtedy wiem, że to własnie te cechy są temu winne.

    P.S. Masz świetną sylwetkę.

    Wracając to komentarza, który zostawiłaś na moim najnowszym wpisie. Zainetersowało mnie to co dzieje się z Twoim zdrowiem, że nie możesz pracować na sobą, trenować. Jeżeli chciała byś się ze mną tym podzielić napisz do mnie na mailu. pomau3@gmail.com

    Pozdrawiam Cie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny wpis! Osobisty, autentyczny i emocjonalny. To fajne, że umiesz w tym całym zabieganiu dostrzec siebie. I w dodatku ze sobą rozmawiać! To bardzo ważne. Pozdrawiam!

    http://swiatwslowach.blogspot.com/2016/08/czym-jest-zwiazek-na-podstawie-cytatow.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, że się podoba, starałam się wszystko przedstawić bardzo lekko, nie myśląc nad tym zbyt długo, tylko żeby to było prosto z mojego serca i prosto z mojej głowy. Właśnie ostatnio zaczęłam się ze sobą zaprzyjaźniać. I strasznie się z tego cieszę! :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Ja równiez nie mam ostatnio ochoty na nic :/ Pięknie :*

    rilseee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam takie momenty coraz częściej. A nie. Przepraszam. MIAŁAM,bo teraz wszystko jest jakoś inaczej. Kochana mówię Ci, że to kwestia podejścia i na Twojej buźce również pojawi się szeroki uśmiech. Wystarczą chęci, i to pozytywne nastawienie, a nie tak jak moje ostatnie, gdy płakałam nad zimną kawą, bo tak chciałam ją wypić, a ona już dawno wystygła i dla mnie to był koniec świata, haha :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  9. Świetne zdjecia! Maja "to cos" co wyglada magicznie i nadaje zdjęciom niesamowity klimacik :)A co do wpisu to rewelacyjnie to napisałaś :) bardzo spodobał mi sie moment gdzie napisałaś, ze będziemy nawet płakać gdy wystygnie nam kawa.

    By-Aleksandraa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, właśnie chodziło mi o takie bzdety jak kawa która wystygnie, gdy o niej zapomnimy. Oczywiście wszystko co napisałam jest w rzeczy samej tym co przeżyłam i czuję w głębi siebie. Więc tak, można się śmiać do łez, ale ja też ostatnio płakałam nad wystygniętą kawą i jak sobie przypomnę, to aż sama się uśmiecham, bo jest to taką błahostką, że hoho :)
      Pozdrawiam gorąco!

      Usuń
  10. Uwielbiam takie posty, bardzo czesto odnajduje w przemyśleniach innych osob samą siebie, czy to dziwne? Jakis czas temu miałam czas, gdy szlam spac po całodziennym robieniu jednego wielkiego nic, budziłam sie późno i jedyne co motywowało mnie do wyjścia co pare dni z domu to przyjaciółka. Chodziłam z nią na sesje, nie przesyłałam zdjec, tylko ogladalam filmy i nie wiedziałam zbytnio co zrobic z życiem, chociaż pracy było pod dostatkiem.
    Ale teraz u mnie tez dobrze, miło ze pytasz. Cieszę sie, ze u ciebie tez.
    Pozdrawiam, Roksana :)
    http://roksanaphotoechelon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również kochana we wpisach innych osób często widzę jakąś cząstkę siebie, nawet w najmniejszym stopniu, wiesz niby jesteśmy inni, ale jednak bardzo podobni. I to jest sedno. Miałam podobnie, kładłam się spać późno, bo wgl nie mogłam spać, a wstawałam około godzin popołudniowych, dla mnie to zmarnowany czas, jakbym miała depresję, ale jednak nie zdawała sobie z tego sprawy, a zwłaszcza, że nie było konkretnego powodu takiego zachowania. Jednak cieszę się, że u mnie już jest lepiej, bo nie idealnie, ale żeby było idealnie trzeba nad tym pracować i się starać w miarę swoich możliwości. Strasznie się cieszę, że u Ciebie też jest dobrze, mam nadzieję, że tak zostanie, i to nie są słowa wyssane prosto z palca, tylko naprawdę prosto z mojego serducha, życzę Ci żebyś zawsze była uśmiechnięta i szczęśliwa :)!
      Pozdrawiam gorąco!

      Usuń
  11. ładna sukienka

    https://skucinskaemi.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. ...wrażliwe i słabe psychicznie osoby czesto nie potrafią powiedzieć "nie". Pomagamy i uszczęśliwiamy innych zapominając o sobie, a przecież... to nasza satysfkacja jest najważniejsza. Tylko nasza wewnętrzna radość i zaspokojenie pozwoli uszczęśliwić innych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Prawda. Przyznam szczerze, że ja również nie umiałam kiedyś powiedzieć komuś "nie". Ale jakoś w miarę się to zmieniło, już umiem powiedzieć prosto z mostu "nie" i koniec tematu. Należy potrafić to robić, jest to bardzo ważne, żeby nie być pod czyimś wpływem, oczywiście nie byłam nigdy osobą, która łatwo poddawała się innym, ale jednak czasem nie umiałam postawić na swoim, ale to na szczęście nieliczne sytuacje.
      Właśnie sama o sobie zapominałam. Pomagałam innym, ratowałam ich związki, ratowałam ich z opresji, a sama w tym wszystkim oddalałam się od siebie i zapominałam, że ja też mam problemy, z którymi przecież nic nie robię, i tak mi się zapaliła lampka w głowie, i powiedziałam, że dalej tak być nie może. Są ważni dla mnie inni, jednak moje szczęście teraz stawiam na równym szczeblu, nie wiem czy jest to egoistyczne, czy normalne dla świata podejście, ale należy gdzieś tam w sercu mieć swoje potrzeby.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  13. Jesteś przepiękną kobietą!
    Piękne zdjęcia;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ładne zdjecia i piękny bukiet. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudowny wpis i piękny początek, nie Martw się mam tak samo. OBY TAK DALEJ!

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny post, no i oczywiście rewelacyjne zdjęcia! Jesteś śliczna!


    Zapraszam na mojego:
    - Bloga - KLAUDENCJA.BLOSPOT.COM
    - Instagrama
    - Fanpage'a

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.